
Sezon w Polsce dobiegł końca. Jeszcze ewnetualnie jakiś wypad na prognoze... Ostatnie wieści na blogu są z Bonaire, gdyż karaibskie wirusy zaatakowały mi komputer. Ledwo co udało mi się napisać ostatnią relację, po czym oddałem komputer do naprawy i odzyksałem go tydzień temu (po prawie 2 miesiącach).
Na miejscu byliśmy dzień przed zawodami. Przez kolejne 6 dni (!) mieliśmy wyścigi w bardzo zróżnicowanych warunkach. Wiatr w większości wyścigów wahał się o 10 węzłów, a rekord to 9-29 węzłów w jednym finale. Do tego mnóstwo trawy nie ułatwiało pływania.
W sumie przywieźliśmy 4 medale. Maciek za ME U19, Jacek za ME w U17, ja za 3 miejsce w tej kategorii a Goffy za najlepszą juniorkę U17. Po powrocie przeniosłem się z półwyspu do Qlubu Mariana Brzozowskiego w Łebie, gdzie będę trenował w kolejnych sezonach.
Po dwóch dniach treningu tam, skończyłem PP FW na 12 miejscu w seniorach i 8 w Slalomie. Jednocześnie wygrałem Juniorów U17 w obu dyscyplinach i zająłem 3 miejsce w Slalomie U19. Zostały jeszcze MP Juniorów i Mastersów. W juniorach mieliśmy całkiem dobrą konkurencję. Ja na górnej boi meldowałem się przeważnie w pierwszej 3 U19, na bagsztagach niestety sporo traciłem przez ograniczenie żagla dla U17 ( 10.0 ). Jednak wystarczyło to by wygrac młodszą kategorię.
Plany na zimę mam ambitne. Po pierwsze znaleść sponsora, który wspomógłby mnie w podróżach i sprzęcie na przyszły sezon. Po drugie to trenować trenować i trenować i jeszcze raz testować sprzęt, a najlepiej ze sparing partnerem. A gdzie? Jeszcze nie wiem... Egipt? Brazylia? Hawaje? Się zobaczy, a w kwietniu na pewno Almanarre, bo już są tam zapowiedziane przyszłoroczne MŚ Juniorow w Slalomie.Pozdro,
Gutek POL-75 ( http://www.oddech.pl/, SmartFins )

o 2 eliminacje dziennie dla każdej grupy, co łącznie dawało 22 wyścigi dziennie. Sprzęt Mroczka oczywiście nie doleciał na czas, dlatego przez pierwszy dzień musieliśmy pływać na zmianę na moich zestawach. Eliminacje w juniorach to pestka. W finałach zaczęło się robić trudniej. Pierwszego dnia nie miałem ani jednego dobrego startu w finale. Zająłem miejsca 2 i 4 co dało mi 3 ogólnie. Wojtek musiał pływać na zbyt małym żaglu. Raz skończył w winners , a raz w loosers finale i uplasował się na 9 pozycji tego dnia. Wiatr w granicach 15-18 węzłów.



Pozdrawiam,








Przykładowo najzwyklejsza
W tym roku pojawiła się cała czołówka Polska, a nawet światowa. Na warunki też nie mogliśmy narzekać. Pierwszego dnia ( piątek ) udało się rozegrać 2 wyścigi przy wietrze 5-15 węzłów. Wiatr wiał od brzegu stąd ta rozbieżność w sile. Obydwa wyścigi wygrał Wojtek Brzozowski. Na drugim miejscu tego dnia uplasował się Filip Korczycki, a na trzecim Łukasz Konieczny.
Wiatr niestety tak szybko osłabł, że większość zawodników musiała wrócić do brzegu wiosłując masztami! Kolejny dzień to 4 wyścigi i mocniejszy wiatr, około 12-19 węzłów. Większość zawodników pływała na jedenastkach, a niektórzy nawet na dwunastkach. Zmiana żagla między wyścigami była praktycznie niemożliwa, z powodu wiatru od brzegu ( ostatnie 50 metrów trzeba było dopłynąć wpław ).











