czwartek, 10 września 2009
Sezon w Polsce dobiegł końca. Jeszcze ewnetualnie jakiś wypad na prognoze... Ostatnie wieści na blogu są z Bonaire, gdyż karaibskie wirusy zaatakowały mi komputer. Ledwo co udało mi się napisać ostatnią relację, po czym oddałem komputer do naprawy i odzyksałem go tydzień temu (po prawie 2 miesiącach).Przez ten czas dużo się działo. Pobierowo, AllegroCup, bez szaleństwa, ale coraz lepsze wyniki, nabieranie doświadczenia przy 30 węzłach na formule itepe. Potem nadszedł czas na Mistrzostwa Europy Juniorów i Mastersów w slalomie, które odbyły się w SchoenbergerStrandt w Niemczech. Wybraliśmy się tam w składzie: Ja, Maciek Rutkowski, Jacek Piasecki, Agnieszka Bilska i oczywiście kierowcy. Na miejscu byliśmy dzień przed zawodami. Przez kolejne 6 dni (!) mieliśmy wyścigi w bardzo zróżnicowanych warunkach. Wiatr w większości wyścigów wahał się o 10 węzłów, a rekord to 9-29 węzłów w jednym finale. Do tego mnóstwo trawy nie ułatwiało pływania. W sumie przywieźliśmy 4 medale. Maciek za ME U19, Jacek za ME w U17, ja za 3 miejsce w tej kategorii a Goffy za najlepszą juniorkę U17. Po powrocie przeniosłem się z półwyspu do Qlubu Mariana Brzozowskiego w Łebie, gdzie będę trenował w kolejnych sezonach.
Po dwóch dniach treningu tam, skończyłem PP FW na 12 miejscu w seniorach i 8 w Slalomie. Jednocześnie wygrałem Juniorów U17 w obu dyscyplinach i zająłem 3 miejsce w Slalomie U19. Zostały jeszcze MP Juniorów i Mastersów. W juniorach mieliśmy całkiem dobrą konkurencję. Ja na górnej boi meldowałem się przeważnie w pierwszej 3 U19, na bagsztagach niestety sporo traciłem przez ograniczenie żagla dla U17 ( 10.0 ). Jednak wystarczyło to by wygrac młodszą kategorię.Ostatniego dnia rozegraliśmy 3 serie slalomu, po czym przy 20 węzłach sędzia puścił formule ( dlaczego? ). W pierwszym wyścigu slalomu dopłynąłem 2 w U19. W drugim miałem słaby start i dopłynąłem 5. W 3 znalazłem idealne miesce do startu i wyjechałem z lini idealnie na 0s ! Jednak Michał Bazyli miał falstart, a w takim przypadku cały wyścig się ponawia. Niestety nie udało mi się powtórzyć tak dobrego startu i znowu dopłynąłem 'tylko' piąty w U19. W juniorach U17 byłem drugi. Złoto i srebro MP - nie jest źle. Plany na zimę mam ambitne. Po pierwsze znaleść sponsora, który wspomógłby mnie w podróżach i sprzęcie na przyszły sezon. Po drugie to trenować trenować i trenować i jeszcze raz testować sprzęt, a najlepiej ze sparing partnerem. A gdzie? Jeszcze nie wiem... Egipt? Brazylia? Hawaje? Się zobaczy, a w kwietniu na pewno Almanarre, bo już są tam zapowiedziane przyszłoroczne MŚ Juniorow w Slalomie.
Pozdro,
Gutek POL-75 ( http://www.oddech.pl/, SmartFins )
poniedziałek, 20 lipca 2009
JYM Slalom World Championships Bonaire
niedziela, 12 lipca 2009
Bonaire po raz pierwszy!
tymi na Bonaire ( w slalomie ). Jako jedyny z polskiej ekipy wybrałem tylko Bonaire. Przyleci tu jescze Mroczek. Prosto z Kadyksu, miejmy nadzieję
że lepiej zniesie zmianę klimatu i będzie w stanie pójść na wyścigi prosto po 30 godzinnej podróży ( ja aklimatyzowałem się 3 dni ).
Wracając do problemów - drugi - oczywiście na lotnisku. Pomimo wcześniejszej rezerwacji sprzętu w KLMie, ustalenia ceny ( potwierdzonej mailem ) itd.
do pół godziny przed wylotem nie wiedziałem, czy mój sprzęt poleci. A było tego stosunkowo mało, bo 3 paczki po niecałe 30 kg.
Ostatecznie ( prawie jak zwykle ) się udało. Pani w KLMie uparła się na 2 razy wyższą cenę niż ustalona, ale co zrobić. W ramach 'zadośćuczynienia'
organizatorzy zawodów załatwili wszystkim zawodnikom wracającym KLMem przewóz sprzętu spowrotem za darmo!
Leciałem z Warszawy do Amsterdamu, gdzie spotkałem Morane Demont FRA59 i Danniego Jakobsena DEN64 lecących na tą samą imprezę oraz Sarah Quita Offringa,
która właśnie wracała z wygranych zawodów PWA na Lanzarocie, przez Bonaire na Arubę. Po 10 godzinnym locie z Amsterdamu przywitał mnie 30 stopniowy upał
( o 4 w nocy ) i wilgotność powietrza 150%.
Zakwaterowanie dla większości zawodników zorganizowane jest w Coco Palm Garden za free. Lepszej opcji nie ma: za darmo, najbliżej spotu
( najbliżej ale i tak 7km ) i najlepiej - mamy do dyspozycji własny domek z salonem, kuchnią, łazienką i sypialniami. Mieszkam tu z teamem z Turcji.
Jak na razie dystans do spotu ( Lac Bay/ Sorobon Beach ) pokonuję rowerem, a jak przyjedzie Mroczek to będzie auto! Pływać się za dużo nie da z uwagi
na słońce ( krem z filtrem 50, słabo działa ). Do tej pory miałem pływanie przy 20-22 węzłach na 7.6, lub przy słabym wietrze na 9.2.
Na miejscu są już: Connor Baxter USA333, Zane Schweitzer USA52, Morane Demont FRA59, Rich Jones GBR32, Danni Jakobsen DEN64, Enes Yilmazer TUR2
( zwycięzca zeszłorocznych mistrzostw ), kilku mastersów no i ja - Gutek POL75. Lista startowa jest krótka, ale Ann- organizatorka WSZYSTKIEGO- mówi,
że jeszcze sporo osób się nie zarejestrowało. Jeśli chodzi o akwen to jest całkiem przyjazny... dla freestylowców.
Żeby móc pływać trzeba przenieść sprzęt z bazy około 500m lądem, lub też przejść wodą z 700m.
Na szczęście namiot dla zawodników ma być ustawiony w miejscu gdzie jest już normalne zejście do wody. Apropos , różnica temperatury między wodą a powietrzem
jest nieodczuwalna :-).
Ludzie na Bonaire są bardzo mili. Każdy chce pomóc itp nawet jeśli nie potrzeba. Ceny niestety są dużo wyższe od tych w Europie. Przykładowo najzwyklejsza
Margharitha z dostawą kosztuje $18. Na razie tyle! Czekam na Mroczka, który przyjedzie jutro i będziemy raportować już z regat.
Pozdro,
Gutek Kurczewski POL-75 ( SmartFins, http://www.oddech.pl/ )
niedziela, 31 maja 2009
Jeziorsko Cup 2009
Ale do rzeczy, tydzień temu rozpoczął się sezon regatowy formuły w Polsce. Jak zwykle od kilku już lat na Jeziorsku.W tym roku pojawiła się cała czołówka Polska, a nawet światowa. Na warunki też nie mogliśmy narzekać. Pierwszego dnia ( piątek ) udało się rozegrać 2 wyścigi przy wietrze 5-15 węzłów. Wiatr wiał od brzegu stąd ta rozbieżność w sile. Obydwa wyścigi wygrał Wojtek Brzozowski. Na drugim miejscu tego dnia uplasował się Filip Korczycki, a na trzecim Łukasz Konieczny. Wiatr niestety tak szybko osłabł, że większość zawodników musiała wrócić do brzegu wiosłując masztami! Kolejny dzień to 4 wyścigi i mocniejszy wiatr, około 12-19 węzłów. Większość zawodników pływała na jedenastkach, a niektórzy nawet na dwunastkach. Zmiana żagla między wyścigami była praktycznie niemożliwa, z powodu wiatru od brzegu ( ostatnie 50 metrów trzeba było dopłynąć wpław ).
Do floty dołączył znany tancerz - Steve Allen AUS0, chyba raczej dla treningu, ale i tak wygrał jeden wyścig, wyprzedzając Wojtka na ostatnich metrach. Trzeci dzień ( niedziela ) to niestety brak wystarczającego wiatru.
W klasyfikacji ogólnej wygrał Wojtek Brzozowski POL10, przed Hubertem Mokrzyckim POL25 i Kubą Guzdkiem POL13.
Ja niestety muszę zaliczyć te regaty do słabych. W pierwszym dniu źle dobrany statecznik, w drugim też coś było nie tak. Zajmowałem słabsze pozycje. Po spłynięciu na brzeg odetchnąłem z ulgą, gdyż okazało się że to złamane listwy, a nie moja słaba skuteczność. Pocieszam się jedynie tym, że nie tylko ja miałem takiego pecha. Maciek Rutkowski POL23 pierwszego dnia jakoś nie mógł się dostroić, drugiego natomiast po 2 wyścigu złamała mu się przedłużka i w pozostałych dwóch nie wystartował. Michał Polanowski POL16, też chyba nie może zaliczyć tego występu do udanych. 3 miejsce na świecie, a 5 na Jeziorsku...
Jeśli chodzi o Youthów to bardzo dobrze popłynął Michał Aftowicz POL83, który zajął w klasyfikacji ogólnej 7 miejsce, a w swojej kategorii wygrał. W Juniorach wygrałem ja - Radek 'Gutek' Kurczewski POL75, w Mastersach Rysiu Pikul POL40, natomiast wśród pań wygrała Aga Piertasik POL19.
Kolejny przystanek Pucharu Polski to Chałupy VI w dniach 19-21 czerwca. Planowany jest Slalom i Formuła. Miejmy tylko nadzieję, że wiatr i sprzęt dopisze, a będzie co oglądać.
Pozdrawiam,
Gutek Kurczewski POL75 ( SmartFins, http://www.oDDech.pl/ )
piątek, 1 maja 2009
SmartFins
Wymyślili oni dość rewolucyjne finy, nie do końca temu dowierzałem dopóki nie sprawdziłem na wodzie. Finy składa się z dwóch części dzięki czemu mają one asymetryczny i zmienny profil. W zależności od halsu statecznik wybrzusza się w jedną lub w drugą stronę. Firma wpadła na ten pomysł na podstawie budowy płetw ryb oraz skrzydeł samolotu. Dzięki takiej budowie stateczniki mogą być około 20% krótsze od normalnych i tak dziś na żaglu 7.6 pływałem z 32cm finem! Nie mogę za dużo powiedzieć, bo wiało średnio, ale pierwsze wrażenie jest mega pozytywne.
Pozdrawiam
Gutek Kurczewski ( SmartFins , http://www.oddech.pl/ )